poniedziałek, 28 stycznia 2013

'' uchyl mi nieba ''

Notkę dedykuję Patrycji, która jest moją inspiracją <333


Siedzę spokojnie na kozetce i patrzę przed siebie. W nicość. W pustkę. Skrzypnięcie. Drzwi uchylają się , wpuszczając do środka smugę światła. Półmrok ustępuje, a moje obawy razem z nim. Światło przynosi nadzieję i ukojenie ; przynajmniej tak mnie uczono. Tak się uczyłem. Psycholog powoli wchodzi do pomieszczenia, odsłaniając żaluzje. Nathan. Ma na imię Nathan, bo tak jest napisane identyfikatorze.
  Nathan poprawia fartuch. Wyjmuje papiery. Obserwuję jego sztuczny uśmiech. Próbuję się przed nim otworzyć, jak otwierają się drzwi. Staram się pracować jak te ruchome przy supermarketach. Wystarczy podejść odpowiednio blisko, a one otwierają się same. Ze mną  jest inaczej - trzeba znaleźć klucz. Psycholodzy i psychiatrzy znaleźli ich na potęgę, ale żaden nie pasował. Szukają dalej, chociaż wątpię czy wierzą jeszcze w jego odnalezienie. Ja sam nie wiem, czy w to wierzę. ''Jak tam, Nykki? Wszystko okej?'' pyta spokojnie, siadając na stołku przy kozetce. Nie ufa mi. Tak jak ja nie ufam mu. Kiedyś, gdy byłem jeszcze mały, potrafiłem  rozpłakać się na zawołanie - dzisiaj już nie. Kiedyś było mi to niezbędne do przeżycia - tak jak każdemu ''dziecku ulicy''. Ja byłem perfekcyjnie wyszkolony by dostać to, czego chcę. Dzisiaj takie umiejętności nie budzą na nikim wrażenia. Wszystko, czego się nauczyłem zostało zamazane - nie ma już praktycznie niczego. To, czego uczyłem się i przyswajałem przez lata zniknęło ; nie jest mi już potrzebne. Nathan obserwuje ruchy moich nóg, jakby chciał z nich coś wyczytać. A jeśli potrafi? Przestaję nimi ruszać , podkulam je pod klatkę piersiową i obejmuję ramionami. Ciepło. Znowu ciepło. Nie czytaj mi z nóg, bo są za blade, by cokolwiek z nich wywnioskować. Nie ma blizn. Nie ma naczynek, więc czego jeszcze od nich chcesz? ''Tak. Czuję się dobrze.'' odpowiadam półprzytomnym głosem. Nathan chwilę patrzy na mnie, po czym gęstem dłoni nakazuje mi się położyć. ''Nie ma już Nadziei?'' pytam, szukając w jego oczach jakiegokolwiek zrozumienia bądź współczucia. A może zapewnienia, że wszysto się ułoży? ''Przepraszam.''  mówi smętnym głosem. Czyli to już koniec. Nadzieja odeszła razem z ostatnim promieniem słońca, kiedy znów zasłonił żaluzje. Boi się , żeby nikt nas nie zobaczył. Niepotrzebnie. To, co teraz zrobi jest normalnym procederem w przypadkach podobnych do mojego - wyjaśnił to wczoraj, kiedy pomagał mi znosić pudła z ubraniami do samochodu. Nathan szuka czegś w szufladzie. ''Zamknij oczy.'' mówi drżącym głosem. Wykonuję  polecenie. Kiedyś, gdy czułem ukłucie podkurczałem wszystkie kończyny ; zrobiłem tak , gdy pierwszy raz chciałem wbić sobie igłę w żyłę. Zrobiłem to? Nie. Bo jestem inteligentny.

Byłem inteligentny.

Znieczulenie rozlewa mi się po ciele. Powoduje chwilowe uczucie odrętwienia, które mija dokładnie tak szybko, jak się pojawiło. Chyba zasnąłem, bo jedyne o pamiętam to pokój bez okna. Moje rzeczy tu są. Wszystkie pudła, które przenosiłem wczoraj... wczoraj... wczoraj z Nathanem. Lustro też jest, chociaż ja nie pamiętam kiedy jakiekolwiek miałem. Mam nowy pokój, nowe łóżko i nowy ślad po igle. I nowe lustro, zajmujące jedną czwartą węższej ściany. Siedzę na wprost nowego nabytku i przeglądam się w nim. Od kiedy mam fioletowe włosy? Miałem różowe. Oczy były niebieskie - jak laguna, powtarzały pielęgniarki. Ból głowy nasila się , a ja nie mam tabletek. Bo wszystkie mi zabrali. Całe kilo wszelkiego rodzaju kolorowych pigułek na ponad trzydzieści innych dolegliwości. Nie mam nic. Pulsuje przy skroni i działa niczym trzęśienie ziemi - od epicentrum przez okolice sąsiadujące do obszarów dalszych. Przykładam trzy palce do źródła bólu i zaczynam rozcierać modląc się, żeby pomogło.

4 komentarze:

  1. Porwało mnie to. Naprawdę. Jest głębokie, skłania do refleksji... Tak, tak, naprawdę! Aż chce się wlepiać w to oczy!
    Zaczynasz dopiero przygodę z pisaniem? Bo jeśli tak, to jestem pod ogromnym wrażeniem.
    Z niecierpliwością oczekuję ciągu dalszego!

    OdpowiedzUsuń
  2. Yay, dziękuję, słońce ;w; Jaki ty masz nick na dA? Bo zapomniałam *facepalm*

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmm... trochę zagmatwane, ale fajne

    OdpowiedzUsuń
  4. 35 years old Software Consultant Ernesto Bottinelli, hailing from Erin enjoys watching movies like The End of the Tour and Drama. Took a trip to The Sundarbans and drives a Ferrari 250 GT SWB Speciale Aerodinamica. zobacz

    OdpowiedzUsuń